22.07.2017
Ale okaz!
Poszukiwania grzybów gigantów to jego pasja. Od wielu lat zjawia się w redakcji “Życia…” z kilkoma pięknymi okazami. Tym samym daje nam i naszym czytelnikom sygnał, że można ruszać na grzybobranie. Nie inaczej było w tym roku – wytropił w lesie kolejne piękne – i co najważniejsze – zdrowe okazy. Jeden z nich jest naprawdę imponujący – borowik szlachetny. – Właściwie to był przypadek – twierdzi pan Lesławk. – Przez jakiś czas byłem u znajomych w Zakopanem. Wróciłem i stwierdziłem, że pójdę zobaczyć, czy po tych deszczach nie ma grzybów. Nie szedłem nigdzie daleko, w pobliżu domu na Dźbowie. Chwilę później moim oczom ukazał się piękny okaz. Chyba czekał właśnie na mnie – mówi ze śmiechem. Pan Lesław plany kulinarne wobec swoich zdobyczy już ma. – Powędrują na patelnie i zrobię duszonkę – zdradza. Jak podkreśla, sezon grzybowy dopiero się rozpoczął. – Mam nadzieję, że niebawem do was wrócę z kolejnymi zdobyczami – podsumowuje. Znalazcy dorodnych grzybów gratulujemy. Czekamy na osoby, którym uda się znaleźć lub wyhodować inne wyjątkowe okazy grzybów, owoców lub warzyw.
Patrz, co wkładasz do koszyka
Gatunki jadalne grzybów łatwo pomylić z bardzo podobnymi niejadalnymi lub wręcz trującymi (często śmiertelnie!). By mieć pewność, że wszystkie okazy, które trafiły do naszego koszyka są na pewno jadalne, podczas grzybobrania powinniśmy się kierować kilkoma bardzo ważnymi zasadami. Ostrożność tak naprawdę powinien zachować każdy. Trzeba pamiętać, że wśród ofiar zatruć grzybami są również ci najbardziej doświadczeni zbieracze. Przede wszystkich zbierajmy i jedzmy grzyby, co do których mamy absolutną pewność, że są gatunkami jadalnymi. W razie jakichkolwiek wątpliwości zapytajmy bardziej doświadczonych grzybiarzy lub zgłośmy się do stacji sanitarno-epidemiologicznej po indywidualną, bezpłatną poradę. Jeżeli nasza wiedza o grzybach jest niewielka, zbierajmy tylko te okazy, które pod kapeluszem mają tzw. gąbkę. Unikajmy natomiast gatunków z blaszkami – to właśnie wśród nich są gatunki śmiertelnie trujące. Oprócz tego nie zbierajmy zbyt młodych grzybów. Nie mają one jeszcze wykształconych cech charakterystycznych dla swojego gatunku i łatwo pomylić te jadalne z trującymi. Nie ufajmy także stwierdzeniu, że grzyby można rozróżnić na podstawie smaku. Owszem niektóre z gatunków trujących są gorzkie, cierpkie, ale na przykład muchomor sromotnikowy – potocznie zwany leśną śmiercią – ma słodki i przyjemny smak. Aby żaden trujący mieszkaniec lasu nie trafił na nasz talerz, dokładnie sprawdźmy, co wkładamy do koszyka. Wtedy z pewnością godzinne spacery „łowieckie” przyniosą wymierne korzyści i duchowe i kulinarne.